Sówki cake pops
– 160 g (1 szklanka) mąki pszennej
– 3/4 łyżeczki proszku do pieczenia
– szczypta soli
– 80 g miękkiego masła
– 100 g ( 1/2 szklanki) drobnego cukru do wypieków
– 2 duże jajka
– 1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
– 80 ml (1/3 szklanki) mleka.
Wszystkie składniki powinny być w temperaturze pokojowej. Dla osób nieużywających wagi kuchennej – szklanka o pojemności 250 ml.
Przygotować niedużą formę, moja standardowa keksówka ma wymiary 21/13 cm. Formę wysmarować masłem, oprószyć mąką.
Piekarnik nastawić na 170-180℃, termoobieg.
Przesianą mąkę z proszkiem do pieczenia i solą wymieszać w misce, odstawić na bok.
W dużej misce utrzeć masło z cukrem na puszysty, jasny krem. Do masy maślanej dodawać jajko jedno po drugim, miksując po każdym dodaniu. Następnie dodać ekstrakt waniliowy i zmiksować do połączenia.
Do powstałej masy, cały czas miksując, dodawać sypkie składniki i mleko w pięciu turach, tak aby rozpocząć i zakończyć ucieranie mieszanką mąki (mąka/ mleko/ mąka/ mleko/mąka). Po uzyskaniu jednolitej konsystencji przełożyć ciasto do przygotowanej formy, wyrównać.
Piec ok. 40 min lub do tzw. suchego patyczka. Wyjąć z piekarnika, pozostawić na 10 minut do ostygnięcia w formie, następnie delikatnie wysunąć z formy i pozostawić do całkowitego wystudzenia.
Z tego przepisu uzyskamy ok 460 g ciasta na cake pops. Standardowo w przepisie wykorzystuję 230 g ciasta, resztę można zamrozić na czarną godzinę ;).
Ciasto na cake pops można przygotować nawet dwa dni wcześniej. Można także wykorzystać pozostałości innego „babko-podobnego” ciacha, robionego przy okazji innych wypieków.
Przepis na sówki cake pops (ok 12 szt.):
– 230 g jasnego ciasta
– 60 g mascarpone
– 40 g Nutelli
– 130 g białej czekolady + barwnik różowy*
– 130 g białej czekolady + barwnik zielony*
– 130 g białej czekolady + barwnik niebieski*
– tłuszcz roślinny: olej kokosowy lub Planta
– biala masa cukrowa
– barwniki do masy cukrowej: różowy, zielony, niebieski, czarny, ew. inne kolory
– wykrawaczka – mały kwiatek (ok 0,5 cm średnicy)
– wykrawaczka do kółek, u mnie na listwie (pomocna, ale nie jest niezbędna)
– biała farbka spożywcza na kropki w oczach (można zastąpić białą czekoladą lub białą masą cukrową)
– opcjonalnie posypka cukrowa w kształcie płaskich kółek i drobnych kuleczek
– patyczki do cake pops o długości 15 cm
– wykałaczki, mata silikonowa, mały wałek, szczypce – pęseta, mała szpatułka do przenoszenia dekoracji
– stojak na cake pops, najlepiej kawałek styropianu lub gąbki florystycznej.
* jeśli wszystkie sowy będą tylko w jednym kolorze to wystarczy 250-300 g białej czekolady (im więcej w naczyniu tym łatwiej równomiernie oblać kulkę). Korzystałam z barwników do czekolady marki Wilton, z czterema kolorami w zestawie, polecam!
Ciasto babkowe przekładamy do miski i rozdrabniamy w dłoniach do otrzymania małych okruszków, odstawiamy. Można je także pokruszyć w malakserze.
Mascarpone i krem Nutella dodajemy do miski z okruszkami ciasta. Całość zagniatamy do uzyskania jednolitej konsystencji. Powstałe ciasto powinno być na tyle plastyczne, aby można było z niego ulepić kulkę.
Przy pomocy wagi kuchennej odmierzamy ok. 25-27 g kawałki ciasta i w dłoniach formujemy kulki, które następnie lekko rolujemy z jednej strony tak, aby powstał lekko jajowaty kształt.
Na koniec z kawałeczków ciasta ugniatamy małe stożki i przyczepiamy do kulki. Uszu sowie nie trzeba niczym przyklejać. Sami zobaczycie, że ciasto przy ugniataniu staje się bardzo plastyczne i wilgotne. Uszy przy łączeniu można lekko docisnąć do tułowia, a po schłodzeniu w lodówce bardzo ładnie się złączą i nie odpadną.
Uformowane kawałki ciasta układamy w pozycji pionowej na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia lub desce. Wkładamy do zamrażarki na 15 min.
Ciasto na lizaki możemy ulepić 1-2 dni wcześniej, wówczas przechowujemy je jedynie w lodówce, będą wystarczająco schłodzone po dniu leżakowania. Należy je jednak przykryć folią, aby nie wyschły za bardzo.
Do kolejnego etapu musimy roztopić białą czekoladę. Potrzebne będą także patyczki do cake pops.
Roztapianie białej czekolady może przysporzyć wiele problemów. Jeśli roztapiamy czekoladę w kąpieli wodnej to do garnka wlewamy wodę tak, aby przykryła dno. Połamaną w kostkę czekoladę wrzucamy do metalowej miski z długim uchwytem. Doprowadzamy wodę do wrzenia. Zmniejszamy temperaturę kuchenki. Ja mam indukcyjną – w skali od 1 do 10 nastawiam na 3, woda wówczas nie gotuje się, ale paruje wystarczająco intensywnie, żeby roztopić kostki czekolady. Miskę z czekoladą umieszczamy nad parą. Pamiętajmy, aby miska nie dotykała wody. A teraz – cierpliwie czekamy ;). Nauczona doświadczeniem, nie przyspieszam już tego procesu! Gęsta i ziarnista polewa to efekt zbyt mocnego podgrzewania białej czekolady.
Ja najczęściej korzystam z białej belgijskiej czekolady Callebaut, w kształcie drobnych pastylek. Ale tradycyjna tabliczka białej czekolady też się tu sprawdzi oczywiście.
Jeśli czekolada nie jest wystarczająco płynna należy dodać niecałą łyżeczkę oleju kokosowego lub Planty lub więcej w razie potrzeby. Czekolada powinna bez problemów spływać z łyżeczki.
Po rozpuszczeniu czekolady w jednym naczyniu lub w trzech, jak u mnie, dodajemy barwnik lub kolejno odpowiednie kolory barwników. Do uzyskania delikatnych pastelowych kolorów wystarczy odrobina barwnika na czubku łyżeczki czy na zamoczonej wykałaczce. Po dodaniu mieszamy dokładnie do uzyskania jednolitego koloru, a jeśli czekolada trochę zgęstnieje dodajemy jeszcze trochę tłuszczu.
Przygotowujemy patyczki do cake pops. Wyjmujemy ciasto z zamrażalnika.
Czubek patyczka, ok. 1 cm maczamy w czekoladzie i natychmiast wtykamy w środek sowy, od dołu, mniej więcej na 1-1,5 cm, uważając przy tym by nie przebić się z drugiej strony czy z boku. Nadmiar czekolady czyli powstałą otoczkę przy patyczku można wytrzeć palcem.
Nabite lizaki ponownie odkładamy do lodówki na 5 min, tak aby patyczki stabilnie „siedziały” w cieście.
Wyjmujemy po schłodzeniu. Przygotowujemy podstawkę na nasze lizaki i wykałaczki.
Przed oblewaniem należy postukać w dno naczynia z rozpuszczonymi pastylkami, dzięki temu wszystkie pęcherzyki powietrza wypłynął na wierzch, zniknął, a nasza polewa będzie gładka.
Cake pops zanurzamy płynnym ruchem w kolorowej czekoladzie, jej nadmiar bardzo delikatnie strzepujemy stukając o brzeg naczynia lub w rękę, która trzyma patyczek, jednocześnie obracamy lizakiem wokół własnej osi. Gdy zauważymy jeszcze jakiś pęcherzyk powietrza na czekoladzie, możemy przebić go wykałaczką, na tym etapie nie pozostanie po nim śladu. Na koniec, gdy nadmiar czekolady spłynie, możemy lekko potrząsnąć lizakiem w pozycji pionowej, aby wygładzić ewentualne nierówności.
Przy zastyganiu, jeszcze przez chwilę trzymałam każdą sowę „do góry nogami”, gdyż niezastygnięta jeszcze czekolada mogłaby spłynąć za bardzo z uszu i wówczas przebijałby ciemny kolor ciasta spod spodu.
Przenosimy lizaki do lodówki na dłuższą chwilę, a w tym czasie przygotujemy elementy z masy cukrowej. Dekoracje z masy możemy na spokojnie przygotować nawet kilka dni wcześniej.
Z odpowiednich kolorów, z rozwałkowanej masy cukrowej wycinamy:
- oczy – białe kółko, czarne kółko wycięłam przy pomocy wykrawaczki. Podobny efekt możemy uzyskać, rolując małą kulkę w palcach i rozgniatając ją palcem na stolnicy. Może nie będzie to idealnie równe koło, ale w razie braku takich akcesoriów jest to jakieś wyjście :). W ostateczności można też kupić gotowe oczy cukrowe, które są dostępne w sklepach internetowych. Białe kropki (z białej czekolady lub białej farbki jadalnej) nanosimy przy pomocy wykałaczki. Kółka łączymy ze sobą przy pomocy kropelki z płynnej czekolady, wody lub kleju spożywczego.
- nóżki – wycinamy z pomarańczowej masy cukrowej przy pomocy wykrawaczki w kształcie kwiatka o średnicy ok 0,5 cm. Gotowe kwiatki można kupić także w sklepach w postaci posypki cukrowej.
- dzióbek – to rąb wycięty nożykiem z cienko rozwałkowanej pomarańczowej masy cukrowej
- skrzydła – wycięte z masy cukrowej przy użyciu tej samej wykrawaczki co oczy. Sprawdzi się też wykrawaczka w kształcie większych serduszek, lub ręcznie wycięty kształt nożykiem
- kwiatki – wycięte z masy cukrowej przy pomocy tej samej wykrawaczki co nóżki.
Wszystkie elementy możemy dobrać oczywiście w dowolnej kolorystyce. Takie zestawienie kolorów to tylko moja propozycja ;).
Do dekoracji kwiatków użyłam jeszcze drobnych kuleczek cukrowych, a na brzuszek płaskich cukrowych kółeczek.
Na kolejnych zdjęciach przedstawiłam wszystkie etapy dekoracji. Wszystkie elementy przyklejamy do cake pop przy pomocy płynnej czekolady naniesionej wykałaczką.
Damy gotowe na przyjęcie!
Pamiętajmy, aby przechowywać nasze cake pops w lodówce. W temperaturze pokojowej wytrzymają spokojnie 2-3 godziny, przy dłuższym czasie bez chłodzenia rozmięknął w środku i podczas jedzenia mogą spadać z patyczka ;). Wytrzymują do 6 dni w lodówce.
Powodzenia i smacznego!