Dyniowe cake pops
Jesień kojarzy mi się głównie z jabłkami i… dynią, wszechobecną dynią, więc i u mnie na blogu nie mogło jej zabraknąć. Dyniowe dynie już na Was czekają!
Wszystkie składniki powinny być w temperaturze pokojowej.
Przygotować formę o średnicy 20-23 cm, ja użyłam tortownicy o średnicy 23 cm. Dno wyłożyć papierem do pieczenia. Piekarnik nastawić na 180 ℃, termoobieg.
W misce zmiksować masło z cukrem i cukrem z wanilią. Do masy maślanej dodawać jajko jedno po drugim, miksując po każdym dodaniu. Na koniec dodać puree z dyni i zmiksować.
W drugiej misce zmieszać suche składniki: przesianą mąkę, proszek do pieczenia, sodę oczyszczoną i cynamon.
Suche składniki dodać do masy jajeczno-maślanej i miksować tylko do połączenia. Przekładamy ciasto do przygotowanej formy.
Piec ok. 40-60 min., w zależności od wielkości formy. Ciasto w formie 23 cm piekłam 40 min. Wyjąć z piekarnika, wystudzić.
Z tego przepisu uzyskamy ok. 750 g ciasta. Ja z reguły do jednej partii babeczkowych lizaków zużywam 230 g. Resztą można poczęstować się przy kawce 🙂 lub zamrozić do późniejszego wykorzystania. Ciasto na cake pops można przygotować nawet dwa dni wcześniej. Można także wykorzystać pozostałości innego „babko-podobnego” ciacha, robionego przy okazji innych wypieków.
Przepis na dyniowe cake pops (ok. 11 szt):
– 230 g ciasta dyniowego
– 50 g mascarpone
– 50 g białej czekolady, roztopionej
– 150 g białej czekolady, do dekoracji
– pomarańczowy barwnik do czekolady
– tłuszcz roślinny typu Planta
– zielony lukier w tubie, z przejściówką do tylki
– tylka do liści (Wilton nr 352) i pnączy (Wilton nr 3)
– brązowa taśma florystyczna do kwiatów cukrowych
– stojak na cake pops – gąbka florystyczna lub kawałek styropianu (przyda się pomimo, że cake pops w wersji odwróconej)
– patyczki do cake pops o długości 10 cm
– wykałaczki.
Na zdjęciu są też pyłki i pędzle do pudrowania, ale ostatecznie nie skorzystałam z nich, nie było jednak takiej potrzeby :).
Ciasto dyniowe przekładamy do miski i rozdrabniamy w dłoniach do otrzymania małych okruszków.
Mascarpone mieszamy z roztopioną białą czekoladą przy pomocy łyżki i dodajemy do dyniowych okruszków. Całość zagniatamy do uzyskania jednolitej konsystencji. Powstałe ciasto powinno być na tyle plastyczne, aby można było z niego ulepić kulki.
Przy pomocy wagi kuchennej odmierzamy 26 g kawałki ciasta. Kulki będą miały średnicę ok. 3 cm. Formujemy w dłoniach pamiętając, że większe nierówności będą widoczne po oblaniu czekoladą. Następnie delikatnie spłaszczamy z dwóch stron.
Przy pomocy patyczka do lizaków, wzdłuż boków robimy regularne wgłębienia.
Uformowane dynie układamy na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia lub desce. Wkładamy do zamrażarki na 15 min.
Możemy je ulepić 1-2 dni wcześniej, wówczas przechowujemy je jedynie w lodówce, będą wystarczająco schłodzone po dniu leżakowania ;).
Gdy dynie chłodzą się w zamrażalniku, roztapiamy białą czekoladę.
Wiem, że biała czekolada może przysporzyć wiele problemów. Jeśli roztapiamy czekoladę w kąpieli wodnej to do garnka wlewamy wodę tak, aby przykryła dno. Połamaną w kostkę czekoladę wrzucam do metalowej miski z długim uchwytem. Doprowadzam wodę do wrzenia. Zmniejszam temperaturę kuchenki. Ja mam indukcyjną – w skali od 1 do 10 nastawiam na 3, woda wówczas nie gotuje się, ale paruje wystarczająco intensywnie, żeby roztopić kostki czekolady. Miskę z czekoladą umieszczam nad parą. Pamiętajmy, aby miska nie dotykała wody. A teraz – cierpliwie czekam ;). Nauczona doświadczeniem, nie przyspieszam już tego procesu! Gęsta i ziarnista polewa to efekt zbyt mocnego podgrzewania białej czekolady.
Akurat w przypadku tych cake pops skorzystałam z białej belgijskiej czekolady Callebaut, w kształcie drobnych pastylek.
Gdy czekolada jest już płynna, dodajemy pół łyżeczki lub trochę więcej pomarańczowego barwnika do czekolady. Po dodaniu i dokładnym wymieszaniu barwnika, czekolada może trochę zgęstnieć, wówczas dodajemy łyżeczkę tłuszczu Planta lub więcej w razie potrzeby. Czekolada powinna bez problemów spływać z łyżeczki.
Przygotowujemy 11 patyczków do cake pops i podstawkę. Wyjmujemy dynie z zamrażalnika. Czubek patyczka, ok. 1 cm maczamy w czekoladzie i natychmiast wtykamy w środek kulki, mniej więcej do jej połowy, uważając przy tym by nie przebić się z jej drugiej strony. Jeśli wbijemy patyk zbyt głęboko, uformowane ciasto może pęknąć.
Nabite lizaki ponownie odkładamy do lodówki na 5 min, tak aby patyczki stabilnie „siedziały” w kulkach.
Odwrócone popsy, zatapiane w białej czekoladzie, zastygają znacznie dłużej niż te oblane polewą z candy melts. Są dwa wyjścia. Możemy lizaka od razu odkładać na papier do pieczenia, ale wówczas powstanie naprawdę spora otoczka u podstawy naszej dyni. Jeśli natomiast wbijemy popsy w podstawkę i odczekamy dobrych parę minut, wtedy po położeniu lizaka na papier otoczka będzie znikomych rozmiarów.
Wracając do przepisu… przygotowujemy podstawkę, a blaszkę bądź deskę wykładamy papierem do pieczenie, będziemy na nią odkładać zastygnięte lizaki. Wykałaczki, w razie niepożądanych bąbelków, także się przydadzą.
Czekoladę podgrzewamy, jesli zdążyła trochę stężeć. Przed oblewaniem należy postukać w dno naczynia z roztopioną czekoladą, dzięki temu wszystkie pęcherzyki powietrza wypłynął na wierzch, zniknął, a nasza polewa będzie gładka.
Wyjmujemy schłodzone ciasteczkowe lizaki z lodówki.
Cake pops zanurzamy płynnym ruchem w czekoladzie, jej nadmiar bardzo delikatnie strzepujemy z dyni stukając o brzeg naczynia lub w rękę, w której trzymamy patyczek. Jednocześnie obracamy lizakiem wokół własnej osi.
Gdy zauważymy jeszcze jakiś pęcherzyk powietrza na czekoladzie, możemy przebić go wykałaczką, na tym etapie nie pozostanie po nim śladu.
Na koniec, gdy nadmiar czekolady spłynie, możemy lekko potrząsnąć lizakiem w pozycji pionowej, aby wygładzić ewentualne nierówności.
Wbijamy w podstawkę, pamiętając aby po kilku minutach odstawić dyniowego lizaka na przygotowany papier.
Dyniowe popsy przenosimy do lodówki na min 30 min. Zwykła, biała czekolada potrzebuje dość sporo czasu, aby zastygnąć całkowicie.
Gdy czekolada na lizakach jest już twarda, możemy owinąć patyczki brązową taśmą florystyczną. Zaczynamy przy samej dyni, naciągając lekko taśmę, owijamy cały patyczek. Przy naciąganiu, taśma zacznie się delikatnie przyklejać do patyczka.
Na koniec przy pomocy gotowego lukru w tubie i tylek ozdabiamy dynie liśćmi i pnączami. Liście możemy także zrobić z masy cukrowej lub gotowych ozdób cukrowych.
Dyńki jak się patrzy 🙂
Pamiętajmy, aby przechowywać nasze cake pops w lodówce. W temperaturze pokojowej wytrzymają spokojnie 2-3 godziny, przy dłuższym czasie bez chłodzenia rozmięknął w środku i podczas jedzenia mogą spadać z patyczka ;). Wytrzymują do 6 dni w lodówce.
Powodzenia i smacznego!
Inspiracja zaczerpnięta z internetu.