Cytrynowe cake pops z muszelkami

Cytrynowe cake pops z muszelkami

Takie cake popsy na dziś, takie pożegnanie z latem… oby do następnego :). Mam dla Was dwadzieścia pięć gramów cytrynowej słodyczy, zapraszam! 

Galeria zdjęć – cytrynowe cake pops z muszelkami:
IMG_1931_2048_1365
IMG_1975_2048_1365
IMG_1982_2048_1365
IMG_2027_2048_1365
IMG_2017_2048_1365
IMG_2075_2048_1365
IMG_2061_2048_1365
IMG_2080_2048_1365
IMG_2090_2048_1365
IMG_2083_2048_1365
IMG_2121_2048_1365
IMG_2093_2048_1365
IMG_2097_2048_1365
IMG_2101_2048_1365
IMG_2105_2048_1365
IMG_2108_2048_1365
IMG_2136_2048_1365
IMG_2140_2048_1365
IMG_2170_2048_1365
IMG_2177_2048_1365
IMG_2186_2048_1365
IMG_2235_1365_2048
previous arrow
next arrow
IMG_1931_2048_1365
IMG_1975_2048_1365
IMG_1982_2048_1365
IMG_2027_2048_1365
IMG_2017_2048_1365
IMG_2075_2048_1365
IMG_2061_2048_1365
IMG_2080_2048_1365
IMG_2090_2048_1365
IMG_2083_2048_1365
IMG_2121_2048_1365
IMG_2093_2048_1365
IMG_2097_2048_1365
IMG_2101_2048_1365
IMG_2105_2048_1365
IMG_2108_2048_1365
IMG_2136_2048_1365
IMG_2140_2048_1365
IMG_2170_2048_1365
IMG_2177_2048_1365
IMG_2186_2048_1365
IMG_2235_1365_2048
previous arrow
next arrow
 
 Przepis na cytrynowe ciasto do cake pops*:
 
– 250 mąki pszennej
 
– 3 łyżeczki proszku do pieczenia
 
– 250 g miękkiego masła
 
– 200 g drobnego cukru do wypieków*
 
– 5 jajek (oddzielnie białka i żółtka)
 
– 2 duże cytryny (skórka otarta z 2 cytryn i sok z 1,5 cytryny)
 
* dalam mniej cukru, w oryginalnym przepisie jest 220 g.

 

Wszystkie składniki powinny być w temperaturze pokojowej.

Przygotować formę, ja użyłam tortownicy o średnicy 23 cm. Dno wyłożyć papierem do pieczenia. Piekarnik nastawić na 180 ℃, termoobieg.

W misce ubić białka na sztywną pianę, następnie małymi partiami dodawać połowę przygotowanego cukru, cały czas ubijając (jak na bezę). Ubitą pianę odstawiamy na bok.

W dużej misce utrzeć masło z pozostałym cukrem na jasny krem. Do masy maślanej dodawać żółtko jedno po drugim, miksując po każdym dodaniu. Następnie dodać sok i skórki cytryny, zmiksować do połączenia.

Do powstałej masy dodajemy przesianą mąkę z proszkiem do pieczenia i miksujemy krótko, tylko do połączenia.

Na koniec do masy dodajemy ubite białka i mieszamy delikatnie szpatułką tylko do połączenia. Przekładamy ciasto do przygotowanej formy.

Piec ok. 40-45 min. Wyjąć z piekarnika, wystudzić.

Z tego przepisu uzyskamy ok. 820 g ciasta. Ja z reguły do jednej partii babeczkowych lizaków zużywam 230 g. Resztę można skonsumować przy kawce, a jest naprawdę pyszne 🙂 lub zamrozić do późniejszego wykorzystania. Ciasto na cake pops można przygotować nawet dwa dni wcześniej. Można także wykorzystać pozostałości innego „babko-podobnego” ciacha, robionego przy okazji innych wypieków.

 

Przepis na cytrynowe cake pops z muszelkami (ok. 12 szt.):

– 230 g cytrynowego ciasta

– 50 g mascarpone

– 35 g białej czekolady, roztopionej

– 150 g candy melts turkusowe lub niebieskie

– olej kokosowy lub tłuszcz roślinny typu Planta

– mielone migdały lub orzechy laskowe do dekoracji

foremka silikonowa z drobnymi muszelkami

– odrobina białej masy cukrowej

barwniki w pudrze w kolorze np. różowym, złotym, pomarańczowym, perłowym (u mnie w wersji z połyskiem)

mały pędzelek do barwników w pudrze

– patyczki do cake pops o długości 10 cm

– wykałaczki.

 

Ciasto cytrynowe przekładamy do miski i rozdrabniamy w dłoniach do otrzymania małych okruszków. Będzie dość wilgotne, dlatego do cake pops dodamy nieco mniej mascarpone i czekolady, niż w standardowym przepisie.

 

Mascarpone mieszamy z roztopioną białą czekoladą przy pomocy łyżki i dodajemy do cytrynowych okruszków. Całość zagniatamy do uzyskania jednolitej konsystencji. Powstałe ciasto powinno być na tyle plastyczne, aby można było z niego ulepić kulki.

Przy pomocy wagi kuchennej odmierzamy 25 g kawałki ciasta. Kulki będą miały średnicę ok. 3 cm.

 

Formujemy w dłoniach kulki pamiętając, że większe nierówności będą widoczne po oblaniu czekoladą. Kulki układamy na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia lub desce. Wkładamy do zamrażarki na 15 min. 

Kulki możemy ulepić 1-2 dni wcześniej, wówczas przechowujemy je jedynie w lodówce, będą wystarczająco schłodzone po dniu leżakowania ;).

 

Gdy kulki chłodzą się w zamrażalniku, roztapiamy turkusowe candy melts.

Pastylki roztapiamy w kąpieli wodnej bądź w kuchence mikrofalowej.  Candy melts marki Wilton, po roztopieniu tworzą bardzo gęstą polewę, w której nie damy rady obtoczyć naszych kulek. Aby ją upłynnić dodajemy 1 łyżkę tłuszczu typu Planta lub więcej,  jeśli zajdzie taka konieczność. Polewa powinna swobodnie spływać z łyżeczki. Jeśli używamy białej czekolady z barwnikiem to również będzie potrzebny nam tłuszcz, ale mniej, najlepiej zacząć od jednej łyżeczki i dodawać więcej w razie potrzeby. 

Przygotowujemy 12 patyczków do cake pops. Wyjmujemy kulki z zamrażalnika. Czubek patyczka, ok. 1 cm maczamy w czekoladzie i natychmiast wtykamy w środek kulki, mniej więcej do jej połowy, uważając przy tym by nie przebić się z jej drugiej strony.

 

Nabite lizaki ponownie odkładamy do lodówki na 5 min, tak aby patyczki stabilnie „siedziały” w kulkach.

Aby masze popsy choć trochę przypominały plażowe klimaty potrzebny nam będzie piasek. Najlepiej sprawdzą się tutaj zmielone orzechy, u mnie migdały. W razie braku orzechów możemy wykorzystać jakieś jasne, pokruszone ciasteczka. 

Blaszkę bądź deskę wykładamy papierem do pieczenie, będziemy na nią odkładać lizaki. Wykałaczki, w razie niepożądanych bąbelków, także mile widziane. I jeszcze miseczka z naszym piaskiem. 

Czekoladę podgrzewamy, jesli zdążyła trochę stężeć. 

Wyjmujemy schłodzone ciasteczkowe lizaki i dajemy im chwilę odpocząć w temperaturze pokojowej.

 

Przed oblewaniem należy postukać w dno naczynia z roztopioną czekoladą, dzięki temu wszystkie pęcherzyki powietrza wypłynął na wierzch, zniknął, a nasza polewa będzie gładka.

Cake pops zanurzamy płynnym ruchem w czekoladzie, jej nadmiar bardzo delikatnie strzepujemy z kulki stukając o brzeg naczynia lub w rękę, w której trzymamy patyczek. Jednocześnie obracamy lizakiem wokół własnej osi.

Gdy zauważymy jeszcze jakiś pęcherzyk powietrza na czekoladzie, możemy przebić go wykałaczką, na tym etapie nie pozostanie po nim śladu. 

Na koniec, gdy nadmiar czekolady spłynie, możemy lekko potrząsnąć lizakiem w pozycji pionowej, aby wygładzić ewentualne nierówności.

Od razu posypujemy kulkę orzechowym piaskiem, ale tylko w jej górnej części, przy patyczku.

 

W przypadku odwróconych cake pops, nie ma potrzeby wbijania ich w podstawkę styropianową. Nie należy ich jednak od razu odkładać kulką do dołu. Gdy położymy je za szybko niezastygnięta czekolada stworzy sporą otoczkę wokół kulki, a tego nie chcemy.

Czekamy chwilę, aż polewa się trochę ustabilizuje i przyschnie, delikatnie kładziemy na papier do pieczenia. Lizaki stoją stabilnie, a otoczka czekoladowa jest bardzo mało widoczna.

 

Przenosimy do lodówki do całkowitego zastygnięcia. 

 

Teraz pora na muszelkowe dekoracje. Warto przygotować je dzień wcześniej, można nawet kilka dni wcześniej.

Przygotowujemy masę cukrową i foremkę silikonową na muszelki. Nasza kulka ciasta nie jest dużych rozmiarów zatem szukajmy foremek, z których uzyskamy małe, najlepiej 0,5 – 1,5 cm muszelki. 

 

Masę zagniatamy, a gdy jest już elastyczna wkładamy do wgłębień, tak aby były widoczne kontury muszelki. Następnie wyginamy foremkę w taki sposób, aby muszelki same wypadły z formy, możemy sobie pomóc małą szpatułką lub wykałaczką. Jeśli muszelki nie dają się łatwo wyjmować z foremki, to przed wypełnieniem możemy oprószyć wgłębienia mąką ziemniaczaną lub cukrem pudrem.

Gotowe muszelki potrzebują chwili na przeschnięcie, ok 30 min. 

 

Po tym czasie możemy im nadać trochę koloru. Barwniki w pudrze można nanosić delikatnie pędzelkiem, ale najfajniejszy efekt osiągniemy przy użyciu opuszków naszych palców. 

 

 

Gotowe muszelki przyklejamy do cytrynowych lizaków przy pomocy roztopionych candy melts. 

 

Nie wiem jak Wy, ale ja chętnie bym się przeniosła na takie lazurowe wybrzeże ;).

 

Pamiętajmy, aby przechowywać nasze cake popsy w lodówce. W temperaturze pokojowej wytrzymają spokojnie 2 godziny, przy dłuższym czasie bez chłodzenia rozmięknął w środku i podczas jedzenia mogą spadać z patyczka ;). Wytrzymują do 6 dni w lodówce.

Powodzenia i smacznego!