Walentynkowe cake pops
Walentynkowe cake pops serducha, po brzegi wypełnione miłością! Czy taka będzie słodka niespodzianka dla Twojej drugiej połówki… mam nadzieję, że tak 🙂 Ale uwaga! To coś dla miłośników mocno czekoladowych klimatów…
Przepis na podstawowe czekoladowe ciasto do cake pops:
– 140 g (4/5 szklanki) mąki pszennej
– 40 g (1/3 szklanki) kakao
– 2/3 łyżeczki proszku do pieczenia
– 1/3 łyżeczki sody oczyszczonej
– szczypta soli
– 80 g miękkiego masła
– 100 g ( 1/2 szklanki) drobnego cukru do wypieków
– 2 małe jajka
– 1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
– 120 ml ( 1/2 szklanki) mleka
Wszystkie składniki powinny być w temperaturze pokojowej. Dla osób nieużywających wagi kuchennej – szklanka ma pojemność 250 ml. Przygotować niedużą formę, moja ma wymiary 21/13 cm, wysmarować masłem, oprószyć delikatnie mąką. Piekarnik nastawić na 170-180℃, termoobieg.
Przesianą mąkę, kakao, proszek do pieczenia, sodę i sól wymieszać w misce, odstawić na bok.
W dużej misce utrzeć masło z cukrem na puszysty, jasny krem. Do masy maślanej dodawać jajko jedno po drugim, miksując po każdym dodaniu. Następnie dodać ekstrakt waniliowy i zmiksować do połączenia się składników.
Do powstałej masy, cały czas miksując, dodawać sypkie składniki i mleko w pięciu turach, tak aby rozpocząć i zakończyć ucieranie mieszanką mąki (mąka/ mleko/ mąka/ mleko/mąka). Po uzyskaniu jednolitej konsystencji przełożyć masę do przygotowanej formy, wyrównać.
Piec ok. 40 min lub do tzw. suchego patyczka. Wyjąć z piekarnika, wystudzić.
Z tego przepisu uzyskamy ok 460 g ciasta na cake pops. Ja z reguły do jednej partii ciasteczek na patyku zużywam połowę otrzymanego ciasta, resztę mrożę w woreczku foliowym do wykorzystania w przyszłości. Ciasto na cake pops można przygotować nawet dwa dni wcześniej. Można także wykorzystać pozostałości innego „babko-podobnego” ciacha, robionego przy okazji innych wypieków.
Przepis na walentynkowe cake pops (14 szt.):
– 230 g czekoladowego ciasta
– 70 g mascarpone
– 50 g gorzkiej czekolady, rozpuszczonej
– 340 g candy melts czerwone (całe opakowanie)
– olej kokosowy lub tłuszcz roślinny typu Planta
– czerwony barwnik w pudrze matowy lub/i metaliczny, jadalny
– duży, miękki pędzel do pudrowania
– wykrawaczka w kształcie serca o wymiarach 43 mm/43 mm
– wykrawaczka w kształcie serca o wymiarach 36 mm/36 mm
– patyczki do cake pops o długości 10 cm
– farbka złota jadalna + pędzelek
– papier lub brystol w złotym kolorze, taśma dwustronna, nożyczki
– wykałaczki
– stojak na cake pops, najlepiej kawałek styropianu lub gąbki florystycznej.
Ciasto babkowe przekładamy do miski i rozdrabniamy w dłoniach do otrzymania małych okruszków, odstawiamy.
Mascarpone mieszamy z przestudzoną gorzką czekoladą przy pomocy łyżki, dodajemy do miski z okruszkami ciasta. Całość zagniatamy do uzyskania jednolitej konsystencji. Powstałe ciasto powinno być na tyle plastyczne, aby można było z niego ulepić odpowiedni kształt.
Zagniecione ciasto formujemy w kulę, spłaszczamy, owijamy folią spożywczą i wkładamy do zamrażalnika na 15 min. Ten etap można ominąć, wówczas będziemy pracować z miękkim ciastem, a przy tych serduszkach właśnie z takim pracuje się najlepiej.
Przygotowujemy blaszkę lub deskę wyłożoną papierem do pieczenia. Przy pomocy wagi kuchennej odmierzamy 30 g i 20 g kawałki ciasta po 7 sztuk z każdej wielkości. Taka ilość ciasta wypełniła idealnie moje serduszkowe foremki. Ciasto uklepujemy dokładnie w foremce, ugniatamy tak, aby dokładnie wypełniło ją po same brzegi. Następnie delikatnie wysuwamy serduszka na przygotowany papier. Na koniec wyrównujemy palcami ewentualne nierówności na brzegach.
Gotowe serduszka wkładamy do zamrażarki na 20 min. Możemy je ulepić 1-2 dni wcześniej, wówczas przechowujemy jedynie w lodówce, będą wystarczająco schłodzone po dniu czy dwóch dniach leżakowania ;).
Podczas chłodzenia rozpuszczamy czerwone candy melts. I tu muszę trochę pomarudzić… bo do czerwonego koloru to tym pastylkom jest raczej nie po drodze 🙁 Jeśli chcielibyśmy osiągnąć mocny czerwony kolor przy candy melts firmy Wilton to trzeba się posiłkować dodatkowo czerwonym barwnikiem do czekolady. Akurat w przypadku naszych serduszek nie ma takiej potrzeby, ponieważ mocnego czerwonego koloru nadamy im przy pomocy barwnika w pudrze.
Wracając do przepisu… pastylki rozpuszczamy w kąpieli wodnej bądź w kuchence mikrofalowej. Candy melts marki Wilton, po rozpuszczeniu tworzą bardzo gęstą polewę, w której nie damy rady obtoczyć naszych lizaków. Aby ją upłynnić dodajemy 1 łyżkę oleju kokosowego/Planta lub więcej, jeśli zajdzie taka konieczność ( przy całym opakowaniu pastylek 3 łyżki minimum). Polewa powinna swobodnie spływać z łyżeczki. Jeśli używamy czekolady zamiast candy melts to również będzie potrzebny nam tłuszcz, ale mniej, najlepiej zacząć od jednej łyżeczki i dodawać więcej w razie potrzeby.
Przygotowujemy 14 patyczków do cake pops. Wyjmujemy czekoladowe serca z zamrażalnika. Czubek patyczka, ok. 1 cm maczamy w czekoladzie i natychmiast wtykamy z boku serduszka, na ok. 1 cm – 1,5 cm, uważając przy tym by nie przebić się z drugiej strony.
To jest chyba najtrudniejsza część zabawy. Przydałby się mini kątownik lub poziomica 😉 Ciężko jest wbić patyczek równiutko na tyle, aby nie popękały ścianki serc. O ile z większymi sercami nie było problemu, to przy mniejszych prawie wszystkie mi popękały, ale nie przejmujcie się. Czekoladowe ciasto jest bardzo maziste i plastyczne, wystarczy dobrze pougniatać miejsce pęknięcia tak aby szczelina wypełniła się ciastem i nie będzie po niej śladu. Jak na poniższych zdjęciach…
Nabite serca ponownie odkładamy do lodówki na 5-10 min, tak aby patyczki stabilnie „siedziały” w cieście.
Wyjmujemy popsy z lodówki. I teraz uwaga! Aby uniknąć pęknięć na naszych cake pops przed zanurzaniem w candy melts nasze torciki nie powinny być mocno zimne. Pozostawiamy je w temperaturze pokojowej na ok. 5 min. Zwykła czekolada nie jest, aż tak wymagająca ;).
Przygotowujemy podstawkę na nasze lizaki. Polewę podgrzewamy, o ile zdążyła trochę stężeć. Przed oblewaniem należy postukać w dno naczynia z rozpuszczonymi pastylkami, dzięki temu wszystkie pęcherzyki powietrza wypłynął na wierzch, zniknął, a nasza polewa będzie gładka.
Cake pops zanurzamy w czerwonej czekoladzie, najpierw jedną stronę serca potem drugą. Jej nadmiar bardzo delikatnie strzepujemy stukając o brzeg naczynia lub w rękę, w której trzymamy patyczek. Gdy zauważymy jeszcze jakiś pęcherzyk powietrza na czekoladzie, możemy przebić go wykałaczką, na tym etapie nie pozostanie po nim śladu. Starajmy się, aby powierzchnia serca była w miarę gładka. Na koniec, gdy nadmiar czekolady spłynie, możemy lekko potrząsnąć lizakiem w pozycji poziomej, aby wygładzić przód i tył serca.
Oblane lizaki wbijamy w przygotowaną podstawkę, czekamy aż czekolada zastygnie i przenosimy do lodówki.
W czasie gdy lizaki chłodzą się w zamrażalniku, przygotujemy akcesoria, które pomogą nam wydobyć z naszych serc prawdziwą czerwień :).
Przyda się jakaś blaszka z papierem do pieczenia lub ręcznikiem papierowym, będzie trochę bałaganu. Pędzel do pyłkowania najlepiej wybrać taki jakiego Panie używają do sypkiego pudru do makijażu. Jeśli chodzi o czerwone barwniki to wybrałam czerwony matowy (org. nazwa Cherry Pie – Rainbow Dust) i wiśniowy metaliczny (org. nazwa Mettalic Morrocan Velvet – Rainbow Dust).
I jeszcze jedna uwaga, jeśli nie macie zamiaru malować patyków na złoto to warto przed pyłkowaniem owinąć je chusteczką higieniczną, mogą się lekko przybrudzić.
Przy pomocy pędzla mieszamy dwa kolory, obficie nanosimy na serce i delikatnie pudrujemy z każdej strony.
Nadmiar pyłku zdmuchujemy delikatnie z serduszka i gotowe.
Serduszka układamy na jednym z boków i zabieramy się za malowanie patyczków.
Małym pędzelkiem malujemy cały patyczek złotą jadalną farbką.
Pozostawiamy do wyschnięcia farbki, a w tym czasie przygotujemy papierowe lotki do naszych strzałek. Będzie nam potrzebnych w sumie 14 szt większych i 14 sztuk mniejszych lotek.
Gdy patyczki całkowicie wyschły, możemy dokończyć nasze strzały Amora. Naklejamy taśmę dwustronną na wewnętrzną część lotki jednej i drugiej części. Sklejamy tak, aby środek pozostał otwarty. Nakładamy na patyczek i mocno dociskamy papier do patyka, aby wszystko się porządnie posklejało.
Złota farbka na patyku, przy błogiej konsumpcji cake popsa, mogłaby nam lekko ozłocić palce, więc papierowe zakończenie będzie pełniło rolę ochronną i właśnie za tą część należy trzymać lizaka ;).
Kto się pokusi na taką walentynkę? Pamiętajcie… przez żołądek do serca…
Pamiętajmy, aby przechowywać nasze cake pops w lodówce. W temperaturze pokojowej wytrzymają spokojnie 2-3 godziny, przy dłuższym czasie bez chłodzenia rozmięknął w środku i podczas jedzenia mogą spadać z patyczka ;), nie wpłynie to oczywiście na walory smakowe. Cake pops można przygotować parę dni wcześniej, wytrzymują do 6 dni w lodówce.
Dużo miłości i smacznego!
Źródło inspiracji – https://hellolittlehome.com/heart-cake-pops/